Cześć, cześć! Jak spędzacie weekend? Mój weekend póki co zaczął się bardzo miło. Chociaż planowałam przez 3 dni siedzieć w domu, to wczoraj wieczorem mój chłopak razem ze znajomymi wyciągnęli mnie z domu i do późna krążyliśmy sobie tu i tam. Zdecydowanie poprawiło mi to humor, który ostatnio ciągle psuty jest przez zmęczenie, szkołę
(czyt. oceny) i brak czasu na cokolwiek
(czyt. głównie bloga). Na resztę weekendu w sumie nie planuję nic konkretnego- za chwilę zabieram się za sprzątanie, a później czeka mnie sporo nauki. Czas strasznie szybko leci, a trzeba uczyć się na bieżąco i poprawić oceny. Eh, szkoła pochłania cały mój czas. :(
W ubiegły weekend, kiedy byłam chora i nie miałam siły podnieść się z łóżka, postanowiłam nadrobić filmowe zaległości. Haha, nie mogłam się jednak zdecydować jaki film by obejrzeć, więc wybrałam ten który widziałam pierwszy raz dwa lata temu-
LOL. Zaopatrzyłam się w mandarynki i wieczór idealny! W sumie od razu poczułam taki nastrój świąt, bo o ile się nie mylę dwa lata temu ten film oglądałam właśnie w święta, a zapach mandarynek od razy przywołał świąteczny klimat. Haha teraz też słucham własnie
Last Christmas, i w sumie nie mogę się już doczekać tegorocznych świąt! ♥
Też czekacie już na święta? :D
Miłej soboty Misie! ♥