Mój jest dosyć leniwy, bo cały dzień odpoczywam po prawie nieprzespanej nocy. Wczoraj ze znajomymi byliśmy na festynie który skończył się po 2 nocy, a ja w domu byłam dopiero o 4. Wracaliśmy na piechotę 7 km i powiem Wam, że nie było tak źle. No, może trochę pod koniec, bo moje nogi już wymiękały. Jednak nigdy więcej. Spałam tylko 5 godzin i dzisiaj zero sił na cokolwiek. Jeszcze w takie gorąco..
Co tam u Was słychać? :)
Ładnie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też luniuchowanie. :>
Wcale nie wyglądasz na wyspaną :*
OdpowiedzUsuńfotka z soboty, ups :*
UsuńTak gorąco, że nawet wiatrak wiejący w twarz nie pomaga ;c
OdpowiedzUsuńKolejna blogerka z lubelszczyzny :) A myślałam już, że w tym woj. prawie nikt nie słyszał o blogspocie c:
też długo tak myślalam, ale dalej się jaram jak widzę blogerki z lubelskiego :D
Usuńfaktycznie, straasznie goraco i co chwile u mnie jest burza :c
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie długie spacery! Choć ostatnio po takim zachorowałam na anginę ;c
OdpowiedzUsuńJaki ładny koczek :))
No gorąco jest to fakt,ale taki spacerek nocą jest świetny :)
OdpowiedzUsuńmaggiee-blog.blogspot.com
Uwielbiam spacery szczególnie nocą! :)
OdpowiedzUsuń7km?:D Nieźle, nieźle. :)
Jejusiu, może pisałabyś troszkę dłuższe posty?
Naprawdę miło je się czyta :)
miło mi :)
Usuńczasami piszę dłuższe, ale jak mam o czym pisac.:D
Też dzisiaj siedzę w domu ;/ nie mam jakoś humoru i ogólnie dołek :C
OdpowiedzUsuńkamoop.blogspot.com
U nas było dzisiaj strasznie parno, ale niedawno przeszła burza i trochę popadało :) Nieźle zabalowałaś na tym festynie haha :D
OdpowiedzUsuńhttp://tamizaa.blogspot.com/
Jest mega gorąco, na dworze i w domu czasami nie wiem co ze sobą zrobić :/
OdpowiedzUsuńObserwuję, zapraszam do siebie na nowy post ;*
http://hatersmakemefamoussss.blogspot.com/
świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie <33
OdpowiedzUsuńja też się bawiłam ostatnio na festynie ^^
justsayhei.blogspot.com
heh u mnie też leniwie :P
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? TO CO KAŻDY Z NAS LUBI :) STYLIZACJA ZA GROSZE !
Cóż za imprezowiczka :D
OdpowiedzUsuńhttp://zpasjadozycia.blogspot.com/
ja wróciłam o 2 w sobotę a w nd o północy ;D ale pełna energii na następny dzień :D
OdpowiedzUsuńMiłego dnia moja droga :))
OdpowiedzUsuńCóż za imprezowiczka :))
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku życzę :)
przynajmniej bedziesz miala co wspominac :D
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
oj ja kiedys wracalam po Sylwestrze na piechotę duży kawał drogi, to byla masakra :D ale z ekipą zawsze raźniej i lepiej się idzie :)
OdpowiedzUsuńno to sporo przeszłaś:)
OdpowiedzUsuńten upal zmusza mnie do zostania w domu... 7 km? Szacun!:D
OdpowiedzUsuńankagrzanka.blogspot.com
ja byłam na kajakach, a potem również impreza - takie poniedziałki mogę mieć codziennie :D
OdpowiedzUsuńTo niezły festyn musiał być :)
OdpowiedzUsuńhttp://monikaspassions.blogspot.com/
Z takich wypadów ma się najlepsze wspomnienia :D
OdpowiedzUsuńTakie festyny są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńBlog♡
To nic ze zmęczona dobrze ze sie fajnie bawiłas ;) Zapraszam do siebie. Co powiesz na wspólna obserwacje?
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
U mnie też leniwie, jest bardzo ciepło ale dodatkowo u mnie są w nocy ostre burze :/
OdpowiedzUsuń