Co u Was w ostatni dzień wolnego? Mam nadzieję, że wszystko dobrze i cieszycie się tymi ostatnimi chwilami przed powrotem do szkoły. Mi osobiście przydałby się jeszcze jeden dzień wolnego i oddałabym za niego chyba wszystko, haha. I naprawdę nie żartuje, przez te święta nie miałam kiedy się wyspać i odpocząć. A nawet jeśli miałam i spałam dość długo, i tak i tak wstawałam mega zmęczona i nie wyspana.
Dziś nie dość, że spędziłam 6h w samochodzie, to wstałam przed siódmą rano. Tyle dobrego, że na jazdach było zdecydowanie lepiej, niż ostatnio. Bo w czwartek przekonałam się, że jednak istnieją niemili instruktorzy.. no cóż. :D Całe szczęście, mój kurs już się kończy.
A Wy co dziś robiliście? :)
Istnieją również niemili egzaminatorzy. Trzeba się hartować. ;)
OdpowiedzUsuńJa dziś byłam w Częstochowie ;)
Pozdrawiam i zapraszam!
http://crybb-x.blogspot.com/
no niezle :D mnie ostatnio wlasnie rodzina zaczela juz oytac kiedys robie prawko ;)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinaslomka.blogspot.com/
Oj zdecydowanie jeszcze kilka dni wolnego po świętach by się przydało :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj spędziłam dzień przyjemnie, poczytałam na świeżym powietrzu, odwiedziłam bibliotekę, a przede wszystkim - wyspałam się!
OdpowiedzUsuńjeden dzień wolnego po świętach to zdecydowanie za mało :(
OdpowiedzUsuńPodczas tej przerwy świątecznej nie wstałam ani razu przed godziną 9 ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam całkiem ok instruktorów, jeździłam na jazdach z każdym innym i każdy miał inne podejście co dla mnie było bardzo fajne - zostałam dobrze doszkolona :)
OdpowiedzUsuńja miałam przez całe 30h jednego instruktora i moim zdaniem to jest dobre rozwiazanie :)
OdpowiedzUsuńegzaminatorów też miałam ok! /Karolina
Ja w zasadzie przez cały kurs mialam dwoch instruktorow, są całkiem spoko,a ten trafił mi sie jednorazowo i przypadkiem, ale jednym słowem byl okropny :)
UsuńTak bywają niemili i bardzo służbowi ,nie należy w takim przypadku rozmawiać z nimi tylko po prostu konkretnie podchodzić co całej sprawy związanej z egzaminem;)
OdpowiedzUsuńJa trafiłam raz na instruktora "wieśniaka" i wydawało mi się, że jest najgorszy na świecie. A gdy przeżyłam instruktora "podrywacza", to bardzo szybko wróciłam do "wieśniaka" i to był zdecydowanie dobry instruktor. Spokojna jazda, bez krzyku, spięć :)
OdpowiedzUsuń/foxydiet.blogspot.com
aż boje się robić prawka :P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mój kurs się dopiero zaczyna ;/
OdpowiedzUsuńwszystko przed Tobą :) ja mam w przyszłym tygodniu egzamin, ale w sumie chętnie bym jeszcze kilka razy poszła na jazdy :D
UsuńWspółczuje nie miłych instruktorów ;\
OdpowiedzUsuń