v

poniedziałek, 30 marca 2015

weekend w rozjazdach?

Cześć, cześć!
W ten weekend nie miałam za bardzo czasu, żeby zaglądać na bloga. Można powiedzieć, że prawie w ogóle nie było mnie w domu! Piątkowy wieczór spędziłam z chłopakiem i znajomymi, a w sobotę z samego rana pojechałam w okolice Lublina, w odwiedziny do dziadków. Wróciłam wczoraj popołudniu, ale szybo się ogarnęłam i znów nie było mnie w domu. Taki weekend w rozjazdach. :) Oj, ale chyba jestem już na to za stara, haha. Zdecydowanie bardziej leżeć w domu i się nudzić, niż ciągle być poza nim i mieć masę zajęć. Z jednej strony nie marnuję wolnego czasu, ale z drugiej później brak mi czasu na odpoczynek. A odpoczynek oczywiście najważniejszy ponad wszystko! ♥


A Wy wolicie spędzać weekendy aktywnie czy bardziej leniuchując? :)

piątek, 27 marca 2015

wyczekiwany piątek!

Heeeej!
Ale dzisiejszy dzień w szkole szybko mi zleciał! Lekcje skończyłam o 11.30, więc od paru godzin oficjalnie mam weekend. Świadomość tego od razu poprawia mi humor, zwłaszcza gdy mamy taką piękną pogodę. Poza tym, cały ten tydzień zleciał jakoś w mgnieniu oka i był nawet całkiem okej. Do tego jeszcze tylko trzy dni szkoły i mamy święta!
Oby ten weekend jakoś zleciał. Dziś planuję zobaczyć się z moim chłopakiem, ale wcześniej czeka mnie jeszcze trochę pracy. W dodatku jutro wyjeżdżam do dziadków i zostaję tam do niedzieli, niemniej jednak czeka mnie książkowy weekend. Aj, czemu ta szkoła nie daje o sobie zapomnieć?!
nie rozumiemy matematyki, więc lepiej robić zdjęcia ♥

A u Was jak leci? Macie jakieś plany na weekend? Jakie by nie były, życzę aby był udany! ♥

wtorek, 24 marca 2015

czas na Tiramisu!

Cześć Wam!
Nie wiem czy kiedyś o tym mówiłam, ale nienawidzę gotowania, pieczenia itd. Może to za sprawą tego, że jestem leniwa lub też dlatego, że nic mi nie wychodzi. Albo jedno i drugie? Tak czy siak, ostatnio kiedy na blogu Beaty zobaczyłam ten wpis (click), pomyślałam że zrobienie Tiramisu musi być banałem i postanowiłam spróbować. Znalazłam przepis w Internecie, przerobiłyśmy go trochę z mamą i dziś wzięłam się do pracy. Jako osoba niedoświadczona potrzebowałam wiele cierpliwości i choć była to dla mnie mała frajda, to i tak momentami miałam dość tego ciasta, zanim w ogóle je skończyłam. Mimo wszystko jakoś wyszło, więc postanowiłam podzielić się z Wami przepisem i z pomocą Internetu dodałam od razu wzmiankę jak je przygotować.

Potrzeba nam:
• 6 jajek 
• 80 g cukru
• 500 g serka Mascarpone
• szklankę kawy, najlepiej rozpuszczalnej
• 8 łyżek likieru (ja postawiłam na Canari o smaku Tiramisu)
• opakowania podłużnych biszkoptów
• kakao w proszku
Sposób przygotowania:
1. Zaparz kawę i poczekaj aż wystygnie. Kiedy będzie już zimna, dodaj likier.
2. Ubij 6 białek na sztywną pianę. Żeby poszło szybciej można dodać odrobinę soli.
3. Żółtka utrzyj mikserem razem z cukrem. Dodaj serki i miksuj dalej. Według zaleceń mojej mamy, ja miksowałam je przez 5 minut na najwyższych obrotach i było okej.
4. Delikatniej wmieszaj łyżką białka do żółtek. 
5. Wyłóż biszkopty na tackę i polewaj je kawą. Najlepiej łyżką i nie w za dużych ilościach. Jeśli za bardzo je zmoczymy, rozlecą się.
6. Ułóż biszkopty w foremce (sami określcie o jakich rozmiarach) i wyłóż połowę masy. Później ułóż kolejną warstwę biszkoptów i wyłóż resztę masy.
7. Odstaw na 2h do lodówki.
8. Przed podaniem posyp kakaem. 
Przed chwilą właśnie wyjęłam moje dzieło z lodówki i powiem szczerze, że wyszło całkiem całkiem! Jak na pierwszy raz jestem zadowolona, choć na razie nie wiem, czy za krótko stało w lodówce czy po prostu trochę je zepsułam, bo masa jest strasznie rzadka. Mam nadzieję, że jeszcze chwile postoi w lodówce i będzie okej! :) 

Lubicie tiramisu? :) 

niedziela, 22 marca 2015

cudowny zapach!

Hej, hej! Jak leci?
Mam nadzieję, że dobrze i że chociaż dla Was ten dzień jest udany. Ja swoją niedzielę spędzam nad stertą książek, notatek i innych pomocy naukowych, ale aktualnie: mała przerwa na tosta, chwilę przy komputerze, no i oczywiście post.
Chciałam się Wam pochwalić małym prezencikiem, jaki sprawiła mi wczoraj moja ciocia. Są to perfumy i balsam do ciała Little Black Dress. Ostatnio szukałam jakichś idealnych perfum, więc moja ciocia trafiła w samo sedno. Te mają przecudowny zapach!
Balsam pachnie równie pięknie, a co najważniejsze: oba kosmetyki mają bardzo delikatny zapach.

Miała któraś z Was te kosmetyki? Jeśli tak, możecie podzielić się ze mną swoimi wrażeniami na ich temat, a co najważniejsze napisać mi: jak długo zapach perfum utrzymuje się na ubraniach? :)

Ps. Mam do sprzedania przepiękne i wygodne czarne szpileczki, w dość niskiej cenie. Założone tylko dwa razy więc polecam. :) Znajdziecie je na moim vinted (click)

sobota, 21 marca 2015

hello spring!

Cześć wszystkim!
Swój weekend zaczęłam bardzo sympatycznie. Wczoraj po lekcjach spotkałam się z moją Martynką, która miała urodziny, całe popołudnie spałam, a wieczór spędziłam z moim chłopakiem. W międzyczasie mieliśmy nawet małą, nocną wycieczkę. Niestety wszystko co piękne, szybko się kończy. Przede mną sobotnie popołudnie z masą obowiązków: wiosenne porządki, nadrabianie lekcji, nauka itd. To samo szykuje mi się jutro, a tak mi szkoda marnować taką piękną pogodę za oknem. Jak widać na pierwszy dzień kalendarzowej wiosny słoneczko nas nie opuściło. Nawet w moim ogródku znalazłam już pierwsze oznaki wiosny w postaci pięknych krokusów!
Niestety muszę zabierać się już za porządki, więc wszystkim życzę udanej soboty! Tym pracującym, jak i leniuchom. :)

piątek, 20 marca 2015

rzadki widok

Hej Wam!
Ale mamy piękny słoneczny dzień! Przynajmniej u mnie słoneczko świeci dziś od rana, tylko lekki wiaterek sprawia, że nie jest aż tak ciepło. Taka wiosenna pogoda mogłaby być już co dzień, nie sądzicie?
A propo słońca! Widzieliście dzisiejsze zaćmienie? O ile się nie mylę, widać je było dziś między 10-11. Ja na szczęście miałam okazję je zobaczyć, bo w szkole razem z dyrektorem oglądaliśmy je przez maski do spawania (nazywa się to jakoś profesjonalnie?) i miałam ze sobą również kawałek zdjęcia rentgenowskiego, które wystarczyło przyłożyć do oka i wszystko  było ładnie widać. Koleżance udało się nawet zrobić zdjęcie telefonem, zobaczcie. :)

Niedawno wróciłam ze szkoły, a więc teraz czas na drzemkę, żeby wieczorem mieć siłę rozpocząć jakoś weekend. Macie jakieś plany? :)

czwartek, 19 marca 2015

school guide

Czeeść!
Jak leci? U mnie póki co- bardzo dobrze! Nadal trwa mój bardzo luźny tydzień i dzisiaj w szkole byłam w zasadzie tylko na jednej lekcji. Razem z moją Nati robimy w szkole za przewodniczki i na tzw. Dniach Otwartych, oprowadzamy po naszym liceum trzecioklasistów, którzy przyjeżdżają poznać szkoły średnie.
W tych dniach (tj. dziś i jutro) zasugerowali nam jakiś ładniejszy ubiór, więc większość dziewczyn była w spódniczkach. Znów przekonałam się do tego, że na pewno nie są one dla mnie, haha. Po pierwsze, w autobusie strasznie swoją wygniotłam, a po drugie rozwaliłam dwie pary rajstop. Taki peszek! Dobrze, że przynajmniej ubezpieczyłam się biorąc ze sobą również spodnie.

Też macie w szkole takie "Dni otwarte"? :)

środa, 18 marca 2015

birthday gifts

Witajcie!
W poprzedniej notce wspomniałam, że postaram się pokazać Wam urodzinowe prezenty od moich Misiów. Zebrałam chyba wszystko, choć niektóre słodycze nie zdążyły się załapać już na zdjęcie. ^^ Książki to prezenty od moich dziewczyn, przez które moje kariera naukowa legnie w gruzach- zdecydowanie wolę czytać niż się uczyć, więc sami rozumiecie. :) Natomiast sweterek, bransoletka i kwiatki, to prezent od mojego chłopaka. Moje kochane Misie! ♥
W dodatku, moje koleżanki zrobiły mi też w szkole miłą niespodziankę w postaci tortu ze świeczkami. Kochane! ♥ To w sumie były chyba najlepsze jak dotąd urodziny. :)

poniedziałek, 16 marca 2015

My 17th Birthday!

Hej Misie!
Dokładnie 17 lat temu o tej porze (no dobra, może nie całkiem dokładnie) przyszłam na świat. Kurcze, pamiętam jeszcze czasy kiedy nie chodziłam do szkoły, a za tu rok będę już świętowała swoje 18 urodziny! Ale to szybko leci. :)  W dodatku jak dotąd dzień spędzam bardzo mile, jak widać dzięki kochanym ludziom nawet poniedziałki mogą być udane! ♥
Jutro bądź za kilka dni pokażę Wam co dostałam od moich Misiów, a tymczasem lecę dalej mile spędzać urodziny. Miłego poniedziałku!

sobota, 14 marca 2015

całkiem nieźle!

Czeeeść cześć cześć!
Jak Wam zleciał tydzień? U mnie powiem szczerze od środy weekend, bo mimo chodzenia do szkoły miałam nawet lajcik i o dziwo nic się nie musiałam uczyć! Rzadko się to zdarza w mojej szkole, a nawet powiem Wam, że kolejny tydzień szykuje mi się równie leniwie. Co prawda mam dwa sprawdziany, jednak przez pierwsze trzy dni mam skrócone lekcje, które kończą się o 11.30, a w czwartek i piątek w mojej szkole są tzn. dni otwarte, więc z pewnością też będzie luzik. Oczywiście zapraszamy do LO w Tomaszowie Lubelskim! Może jest ktoś z okolic?:)

Piątkowy dzień w sumie również udany. Skończyłam lekcje o 12.30, więc później całe popołudnie miałam wolne. Najpierw byliśmy z chłopakiem na pizzy, później załatwialiśmy parę spraw, a wieczorem ze znajomymi zrobiliśmy sobie małe ognisko.
W tzw. międzyczasie jeździliśmy jeszcze zobaczyć co dzieje się w jednym klubie (lub barze, nie wiem jak można to nazwać?), a później znów wróciliśmy na ognisko.
Na dziś wieczór również w planach mam ognisko, ale tym razem z okazji urodzin kolegi. W końcu można powiedzieć, że zaczął się sezon! Oby tylko pogoda nam dopisała, bo chociaż początek tygodnia był dość wiosenny, to przez ostatnie dwa dni padał deszcz ze śniegiem, ugh. :(

Nie miałam żadnych innych fotek, więc zostawiam mały snap-mix. :) Jeśli chcecie, możecie dodawać mnie na snapie: aaaggaattaa. Co prawda nie akceptuję nikogo poza znajomymi, ale i tak możecie oglądać moje mystory. :)
Muszę uciekać zabrać się za parę obowiązków, więc życzę Wam miłej soboty! Macie jakieś plany na dzisiejszy i jutrzejszy dzień? :)


Ps. TUTAJ na końcu notki znajdziecie wyniki losowania na kartkę świąteczną. :)

wtorek, 10 marca 2015

naprawdę ostatnia spowiedź

Hej, hej, hej!
Padam dziś kompletnie, bo ośmiu godzinach w szkole, ale żeby nie robić dużej "luki" między postami na blogu, wpadam z notką napisaną jakiś czas temu, o której kompletnie zapomniałam!

Nigdy chyba nie wspominałam, że pierwszą formą jakiekolwiek współpracy jaką nawiązałam dzięki blogowi, było otrzymanie przeze mnie książki i zrecenzowanie jej na blogu. Pewnego dnia napisał do mnie miły pan, który zaproponował mi właśnie coś takiego.
O książce jaką miałam przeczytać nigdy nie słyszałam, ale opis wydawał się zachęcający. Przeczytałam tom I i byłam zachwycona! Pisałam o niej tutaj (click). Czekałam z niecierpliwością na drugi tom, który również dostałam w ramach współpracy. O nim również napisałam post tutaj (click). Nie muszę chyba pisać, że był świetny?
Na trzecią i niestety ostatnią część "Ostatniej spowiedzi" czekałam z jeszcze większą niecierpliwością. Chciałam kupić ją tuż po premierze, ale nigdzie nie mogłam znaleźć! Dopiero na początku tego roku zamówiłam ją w Internecie i starczyła mi zaledwie na dwie noce, haha. Tym właśnie charakteryzują się dla mnie najlepsze książki- czytam je bardzo szybko, a potem płaczę, że się skończyły.
Opis ze strony lubimyczytac.pl: Kontynuacja bestsellerowej powieści Niny Reichter.  Bradin i Ally żyją spokojnie, są zaręczeni. Ale show-biznes nie zapomina o tych, których raz pochwycił w swe sidła. Bradin nadal żyje w sieci zależności. Producenci, wytwórnia, kontrakt płytowy. Słupki sprzedaży. Świat bez sentymentów. Gdy Violet La Roch odkrywa przed mediami prawdę o swoim dawnym związku z Bradinem, wszystko zaczyna się walić. Jedno kłamstwo pociąga za sobą drugie. Znajdują się ludzie, którym zależy, by zniszczyć wokalistę Bitter Grace. I okazuje się, że poukładane życie to domek z kart, nic bardziej trwałego od snu. Co zrobić, gdy szaleńcza, mająca trwać wiecznie miłość nagle się skończyła… a Ally nadal mieszka w obcym kraju, wprawdzie z karierą, ale bez rodziny i z sercem rozbitym w drzazgi?

Powiem szczerze, że ta część najbardziej ze wszystkich trzymała w napięciu i zaskakiwała. W zasadzie, popychana przez ciekawość w pewnym momencie aż zajrzałam na ostatnią stronę. Ciekawość zżarła mnie aż do tego stopnia, a dzięki temu domyśliłam się zakończenia. Byłam nim zrozpaczona (jak można było zrobić takie zakończenie?!), jednak z każdym rozdziałem docierało do mnie, że książka się tak nie skończy, więc jeszcze bardziej brnęłam w ciąg dalszy książki.

Po skończeniu ostatniej części czuję mały niedosyt. Nie lubię zakończeń w dobrych książkach, bo jak dla mnie nie powinny się nigdy kończyć. Jednak szczerze oceniam książkę 11/10 i mimo wszystko liczę na to, że autorka nie weźmie się za pisanie kolejnych tomów i nie zrobi tym z genialnej trylogii, nudnej serii. :)

Jeśli już czytaliście, chętnie poznam Wasze opinie, a jeśli nie- gorąco zachęcam! :)

niedziela, 8 marca 2015

women's day

Heeej wszystkim!
Na początek: wszystkiego najlepszego dziewczyny, z okazji naszego święta! :) Macie jakieś szczególne plany na dzisiejszy dzień? U mnie w zasadzie niedziela wygląda jak każda- lekcje, nauka itd. Jednak za to wczoraj wieczór spędziłam u mojego chłopaka, co sprawia że weekend jest całkiem udany. W zasadzie, to jest też kilka innych powodów poprawiających mi humor,  zobaczcie sami! :)

od chłopaka ♥
od mojego małego Dominisia ♥
..i od taty ♥

Piękne, prawda? ♥

sobota, 7 marca 2015

przepiękny dzień!

Cześć!
Jak miło obudzić się w sobotni poranek, kiedy za oknem takie piękne słońce. Ostatnio już przestałam nawet wierzyć, że w najbliższym czasie przyjdzie do nas ładna pogoda, ale na szczęście jest! :) Mam już dość zimy i teraz marzy mi się właśnie bez przerwy słońce i ciepełko. Nie wiem jak Was, ale mnie to motywuje do wczesnego wstawania i wychylania nosa z domu, a nawet poprawia humor! Nie mogę się już doczekać, kiedy termometr codziennie będzie przekraczał chociaż te 15 stopni i wreszcie będzie można spędzać całe dnie i wieczory poza domem. :)

Sobota chociaż piękna, to przede mną trochę obowiązków za które za chwilę muszę się zabrać, aby w niedzielę mieć mniej zajęć. Trochę szkoda marnować taki dzień w domu, jednak wieczór pierwszy raz od dawna uda mi się spędzić poza domem. Oby moje plany wypaliły. :)

U Was też słoneczko? Jakie macie plany na taki ładniutki dzień? :) 

piątek, 6 marca 2015

wygraj kartkę świąteczną!

Witajcie!
Z pewnością każdy odlicza dni do wolnego z okazji Świąt Wielkanocnych, więc mam dobrą wiadomość: został tylko 17 dni roboczych! Z tej okazji postanowiłam dla czytelników bloga zorganizować małe losowanie, w którym do wygrania będą dwie kartki wielkanocne dla dwóch osób. Co należy zrobić aby wygrać kartkę?
1. Jeśli posiadasz konto Google, zaobserwuj publicznie mojego bloga.
2. Polub fanpage mojego bloga (wystarczy kliknąć w napis Facebook, po prawej stronie ekranu).
3. Dodaj komentarz zawierający: nazwę pod jaką obserwujesz bloga, imię i pierwszą literkę nazwiska (bądź nazwisko) pod jakim polubiłaś/eś mnie na FB oraz Twój adres e-mail. 

Oczywiście jeśli ktoś nie posiada konta Google czy też Facebooka, również może zgłosić się do losowania. Zgłoszenia przyjmuję do 13 marca, a w kolejnym tygodniu postaram się wysłać kartki! :)

Zapraszam do udziału!


WYNIKI!
Szkoda, że tak mało osób się zgłosiło, no ale.. najwyraźniej warto dać sobie spokój z konkursami i losowaniami. Niemniej jednak wygrywają:
Patrycja M. Adamczewska 
Agata W.
Gratuluję! Zgłoście się na mojego maila: agatajestem@gmail.com

czwartek, 5 marca 2015

domowo

Heeej!
Bardzo się cieszę z pozytywnych opinii, jakie zostawiliście na temat nowego szablonu pod ostatnim postem. Jest mi naprawdę miło, że wygląd przypadł Wam do gustu. :)
Dziś po raz kolejny zostałam uziemiona w domu przez zatoki. W ostatnim czasie to żadna nowość, bo od ferii ani jednego pełnego tygodnia nie spędziłam w szkole. Nic na to nie poradzę, jednak staram się nie marnować w domu ani jednej wolnej chwili. Dzisiejszy dzień poświęcam więc na lekcje i naukę na jutrzejszy dzień, jak i na odwiedzanie blogów. Wiecie jak trudno znaleźć popołudniami czas, na chwilę przy komputerze?

A co u Was słychać? Jak Wam leci dzisiejszy dzień? :)

wtorek, 3 marca 2015

mała, wielka zmiana!

Witajcie!
Może niektórzy zwrócili uwagę, że przez prawie dwie ostatnie doby blog był nieczynny. Powodem tego była (już 3 w ciągu pół roku!) zmiana całego szablonu i wyglądu mojego bloga. Jak widać wciąż nie mogę trafić na mój "ideał" i szukam czegoś nowego.
Początkowo szablon miał być przeróbką designu, który gościł tu parę miesięcy temu (dla przypomnienia możecie zerknąć TUTAJ), jednak po drodze wystąpiło parę komplikacji i nici z tego. Zdecydowałam się więc na coś innego, co o tym myślicie?

Szablon kolejny raz został zrobiony przez niezastąpioną Ulę z bloga pannazwyczajna.blogspot.com. Nie wiem, który raz już Ula wykonywała mi szablon, ale jestem jak najbardziej zadowolona z jej pracy. Zwłaszcza, że spełniała każde moje "życzenie" i włożyła w to naprawdę masę pracy i czasu. Mogę gorąco polecić Wam zarówno jej bloga, jak i szablony które wykonuje, a właśnie niedawno Ula powróciła do tego zajęcia. :)

Czekam na szczere opinie! Możecie śmiało pisać co Wam się nie podoba i co jeszcze mogłabym zmienić. :)