diy

Cześć. :) Nie mogłam nic wczoraj napisać, bo pół dnia byłam z klasą na wycieczce z klasą, na chwilkę do domu żeby zebrać się na dyskotekę i cały wieczór w szkole. Dyskoteka moim zdaniem do dupy, więcej w tym roku się nie wybieram. Było mało osób, a pierwsza klasa chyba przyszła tylko po to, żeby posiedzieć, pobiegać czy postrzelać miny jak im się powiedziało że dyskoteka jest od tańczenia. No nic, nie mój problem już.;)
W szkole dzisiaj było jak zwykle zimno, nudno, a na jutro mam masę nauki. Sprawdzian, kilka kartkówek i ponoć mamy być pytani z niemieckiego. Nie wiedziałam, że ten rok będzie aż tak ciężki. Ciągle jest coś do nauki i czasami nawet nie mam czasu na bloga. Niestety..

Żeby tak ciągle nie gadać o szkole i nauce chciałam pokazać wam moje pudełeczko diy, które przeznaczyłam na pocztówki. Nie jest jeszcze skończone, bo muszę je jakoś ciekawo okleić jak tylko znajdę czas. W tym pudełeczku przyszła mi ostatnia paczka z nefrytu, odcięłam jedną część i tadam. Zamiast kupować w sklepie jakąś szkatułkę czy koszyczek, mam takie oto miejsce na przechowywanie pocztówek, których ciągle przybywa. :)

Zabieram się teraz za historię, a wam życzę miłego popołudnia. :) do następnego! xoxo